Telewizor w sypialni przeszkadza czy pomaga?

Urządzając nowe mieszkania, na pewno masz mnóstwo wątpliwości: czy zdecydować się na lodówko-zamrażarkę czy na 2 osobne sprzęty, czy wolisz mieć obszerniejszą sypialnię czy salon, czy lepiej wygląda jeden duży obraz czy kilka małych obok siebie… Często, macie z partnerem inne zdania i prowadzi to do konfliktów. Do takich spornych zagadnień, należy też telewizor w sypialni. Najczęściej, chodzi o telewizor dodatkowy – ten główny, często większy, znajduje się w salonie czy pokoju dziennym. Tam jest jego miejsce i tam najczęściej z niego korzystamy. Telewizor w sypialni jest dobry dla osób, które lubią oglądać go w łóżku. Niekoniecznie przed snem, ale także w ciągu dnia, kiedy mogą się wygodnie ułożyć na poduszkach. Niestety, nawet cicho szemrzące urządzenie, może przeszkadzać Twojemu partnerowi podczas snu. Poza tym, że sypialnia jest miejscem, gdzie powinniśmy się zrelaksować, wyciszyć, odprężyć, porozmawiać o wydarzeniach dnia z partnerem, zaplanować kolejne. Telewizor nam w tym przeszkadza, bo często nawet wiedząc, że nie ma w nim interesującego, włączamy go i przeskakujemy kolejne kanały, albo po prostu zostawiamy włączony na przypadkowym kanale. Rozprasza nas to i utrudnia komunikację. Z drugiej strony, jeśli ktoś pracuje naprawdę długo i w ciągu dnia nie ma czasu na zapoznanie się z aktualnymi wiadomościami, kanał informacyjny puszczony w tle podczas przygotowań do snu, może być na to dobrym rozwiązaniem.